19%

Po bardzo, bardzo długim procesie myślowym doszedłem do prostej myśli: To ja muszę ustalać zasady. Nie tylko zasady związane z moim życiem, ale także zasady w ogóle. Właściwie robię to od pewnego czasu już i jest zupełnie inaczej — problem polega tylko na tym, że nie chcę na nikogo wpływać, poruszam się we własnym zakresie — z czego muszę niestety zrezygnować. Nie chcę nikomu zaszkodzić, ale zdaje mi się, że ludzie wokół mnie biegają bez pomysłu na cokolwiek. Stałem się silny. Nie boję się bólu, samotności, śmierci, porażki, rozpaczy ani nawet miłości, ale moje priorytety się zmieniły. Przestałem być zabawnym kolesiem, który jest fajny i w ogóle. Ludzie mi zawsze ulegali, a teraz robią to jeszcze bardziej, a ja zawsze bałem się wpływać na nich, chciałem, żeby sobie żyli po swojemu — jednak widocznie większości nie sprawia to żadnej radości. Nie wiem, czy kiedykolwiek podążałem za kimś? Nie przypominam sobie, żeby jakakolwiek władza mogła na mnie wpłynąć. Owszem żyłem w strachu będąc w długim związku, ze swoją byłą żoną, ale był to nie strach przed nią, ani przed tym co mi zrobi, bardziej bałem się tego co było nieuniknione — zepsucia tego związku. Dzisiaj jestem jednak kimś zupełnie innym, ludzie oczekują ode mnie, że podejmę kroki, że będę ich prowadził. To rola, nie wyróżnienie. To misja, nie coś, co sprawia, że jestem lepszy. Ponoć są dwa najważniejsze dni w życiu — kiedy się rodzisz, i kiedy w końcu pojmujesz, po co się urodziłeś. Bardzo długo ostatnimi miesiącami myślałem o tym i zdaje mi się, że to jedyny cel, w jakim się urodziłem — aby ustalać zasady. Takich jak ja było przede mną tysiące i równolegle ze mną żyje też wielu. Nie jest kompletnie ważne kim jestem, nie jest ważne co mam ani kto ze mną jest, ważne jest tylko ile mogę przez to osiągnąć. 


19% to ważny punkt. Bo aby osiągnąć 20% muszę wykonać pewne kroki, pewne bardzo istotne kroki. Odblokować się w końcu. 


Trzymajcie kciuki. Kocham was.