Aż za paranormalnie

Nie umiem wyjaśnić tego co się dzieje. Na pewno jest jakieś wyjaśnienie, mam przecież umysł tak cholernie przywiązany do faktów. Oczywiście wierzę, że wierzyć by widzieć ale z drugiej strony dla mnie wszystko musi mieć jakieś wyjaśnienie, jakiś sposób, by opisać działanie tego gówna. 


I znów myślę i nie wiem. 


Na serio czuję się, wiem... nie umiem określić tego stanu. Wiem, że ktoś inny ma duszę, umiem ją zlokalizować, wyczuć, wręcz przytulić. Umiem i nie umiem tego wyjaśnić. To działa w obie strony, ona też nie wie. Serio. Staram się być pragmatyczny, wiecie może to wynika z jej wnikliwości i mojej na raz? Może po prostu oboje mamy taki talent, nie wiem. 


Kurwa nic co tutaj napisałem nie ma sensu. Nic. Wybaczcie mi, ale kompletnie tego nie rozumiem. Trzęsę się ze strachu jak mała pizda.