Foton, który dobrze spędza czas

Słyszałem, że czas płynie o wiele szybciej kiedy spędzamy go dobrze — nieważne jak dobrze, ważne, że wtedy nie zauważamy jego biegu. Dzisiaj będzie na wiele różnych tematów, jednym z nich jest foton, innym alkoholizm (tym razem nie mój). 


Czas jest względny, im prędzej poruszamy się, tym szybciej zdaje się płynąć czas. To znaczy, że jakbym teraz poruszał się z prędkością bliską prędkości światła to wasze tysiąclecia byłyby dla mnie jedynie godzinami. Oczywiście nie możemy tego doświadczyć jakoś bardziej niż miliardowe ułamki sekundy w stacjach orbitalnych... 


Jak bardzo może przeszkadzać brak alkoholu? Bardzo. Przekonuję się o tym ostatnio mocno. Poznałem fajnych ludzi, nawet ich lubię, z tym że nie mam okazji tak naprawdę spędzić z nimi jakoś więcej czasu, bo zawsze kiedy się spotykają to piją. Nie omijam takich spotkań dlatego, że mnie kusi, żeby się napić — bo w jakimś stopniu wręcz odrzuca mnie od alkoholu, dosłownie czuję obrzydzenie na myśl o nim. Nie mam jednak kompletnie żadnego wajbu z ludźmi, którzy piją. Denerwuje mnie to, że mają wtedy taki dziwny, głupkowaty humor, że mówią dosłownie to, co im ślina na język przyniesie, że są tacy otwarci, jednotorowi — chyba właśnie to mnie boli, że ludzie nie są w stanie jakoś elastycznie myśleć po alkoholu. I być może jestem najlepszym tego dowodem, że tak właśnie jest. Nie stosują żadnych przemyślanych gier słownych, a dowcipy o kupie i ruchaniu są dla nich wtedy zbyt niskich lotów. W dodatku są tak cholernie pewni siebie wtedy. A ja nie jestem. Nie umiem być pewnym swoich racji, wszystko, co myślę poddaję pod wątpliwość i szukam wszelkich wad w mojej logice, oni nie. Na każdy temat wypowiadają się tak jakby znali go od podszewki, ich opinie są kamienne, i gruntownie uzasadnione (wedle ich mniemania).  Mój czas w takim towarzystwie płynie bardzo powoli. W dodatku pijący czują, że dostają nagrodę, a ja myślę, że spędzając z nimi czas też bym trochę czuł, że to taka nagroda. Mnie nie należą się żadne nagrody. Następnego dnia wspominają swoje zachowania z uśmiechem. Zrobiłem się na to zbyt nudny. To mi sprawia taką... samotność.


Fotony poruszają się z prędkością światła, co najlepsze poruszają się z bezwzględną prędkością światła — to znaczy, że zawsze się z nią poruszają, nigdy nie zwalniają. Dobrze, że nie mają masy, bo jakby miały to by nam wybuchały gałki oczne od światła. 


Miałem taki plan, żeby schudnąć i się rozruszać. Udało się, schudłem i się rozruszałem. Jednak ostatnio nauczyłem się nowej rzeczy:


"Jeśli myślisz, że odniosłeś sukces — staraj się jeszcze mocniej. Nigdy nie przestawaj." 


Tak więc mimo choroby, mimo zimy, mimo przeziębień, bólu, obtarć, niechęci wciąż próbuję i próbuję. Nie czuję motywacji, ale...


"Zawsze nadejdzie moment kiedy zabraknie ci motywacji. Wtedy musisz mieć wytrwałość i niezłomność."


Foton rodzi się w reakcji termojądrowej, kiedy ściskane grawitacją gwiazdy atomy ocierają się o siebie, wgniatają się w siebie i wytwarzają energię. 


Gdzieś miliardy lat temu jeden z takich fotonów powstał. A dzisiaj umiera kiedy patrzysz w gwiazdy, bo właśnie po tym całym czasie dotarł do ziemi, do twoich oczu. Tam kończy się jego droga. 


Cały ten czas jednak dla niego trwa krócej niż dla ciebie mrugniecie okiem.