Gdzieś tam wśród tańczących fal podążają za sobą delfiny, w tylko sobie znanym rytmie, w tylko sobie znanym kierunku. Tak cholernie lubię patrzyć ci w oczy, są takie ciekawe, tak wyjątkowo głębokie. Kładę ci kciuk na ustach, a ty nie wzdrygasz się jakbyś chciała go przytulić. Nad nami tylko chmury, samoistnie tworzące się białe monstra, przesuwają się cicho jak nasze wspólne myśli. Gdzieś za twoimi zamkniętymi oczami jest ten świat pełen wyobrażeń, pełen mitycznych zdarzeń, które zdarzyć się nie mogą i nigdy nie mogły, a jednak jedno z nich właśnie nastąpiło. Z chaosu wyłoniło się prawdziwe zdarzenie, pośród gwiazd na małej planetce, siedząc na trawie nad rzeką dotykam koniuszkiem palca twoich delikatnych ust i śpiewam ci piosenkę. Gdybyśmy tylko mogli widzieć nuty, gdybyśmy tylko mogli pójść w to dalej... No i właśnie wtedy dociera do nas, do nas oboje, że przecież możemy. Możemy. Tak bardzo, cholernie możemy wszystko zepsuć, zniszczyć, stać się na chwilę tym czynnikiem X, który niszczy tylko po to, by stworzyć, aby wjechać w te wszystkie bariery, zakazy, przykazania jak rozpędzony pociąg. Próbując przytulić mój kciuk, myśląc to wszystko na raz chcesz umrzeć, ale w ten zajebiście przyjemny sposób, umrzeć właśnie teraz. Już dawno przestałem być tym małym chłopcem, który z ręką na sercu opowiadał piękne kłamstwa. Jesteś piękna zarówno tutaj w moich oczach, jak i tam w mojej duszy. Wiatr cichnie, a ty już tylko próbujesz oddychać. Ten strach, ten pierdolony strach. Wszyscy się boimy, bójmy się więc wspólnie i nie pozwólmy mu przejąć kontroli, ani wtedy kiedy moczymy stopy, ani też wtedy gdy zanurzamy się w tym po całości. Zawsze myślałem, że to ja boję się miłości, ale ty boisz się jej tak samo mocno, boisz się, że kiedyś skończymy w kapciach przed ekranem, wbici w szyk zdań, wygłoszeń, kalendarzy, lekarzy i szaleństwa związanego z codziennością. Uderz mnie, uderz. Uderz mnie proszę, tak bardzo potrzebuję, żebyś mi przywaliła. Oddaj mi swój strach, odpłacę ci pocałunkiem, dotykiem takim nie na miejscu, ale w odpowiednim miejscu twoich ud, twojego brzucha, piersi, dotykiem, który powinien był zaistnieć, chociaż jest jeszcze taki nierealny. Ty drżysz. Drży w tobie mała dziewczynka, która przede wszystkim chce zostać nią właśnie, ale wszyscy wiemy, że już dawno nią nie jesteś. Czasy minęły, czasy nadchodzą. Chwyć mnie, jak poręcz podczas poślizgu, jak rączkę spadochronu, jak nieuniknioność w sytuacji bez ratunku, chwyć mnie, jak tych myśli, których się chwytasz, aby mnie nie chwytać. Zaśmiej się razem ze mną, szalona. Uwielbiam w tobie tę wariatkę, która nie rozumie sama siebie, która podąża za czymś, czego kompletnie, całkowicie nie pojmuje, za czymś w sobie, a zatem za mną. Teraz jestem facetem, mężczyzną ze wszystkimi tymi męskimi rzeczami, sprawami poukładanymi jak narzędzia w szafce, z tą pewnością siebie, że nieważne co zrobię to będzie na pewno. Chcesz, żebym zrobił ciebie też na pewno? W ten właśnie sposób trzymam cię tak jak trzyma cię życie, jak trzyma cię trwanie, jak trzymają cię wszystkie myśli o przyziemności, ale dodając te chmury, te gwiazdy i ten pieprzony chaos w twoim organizmie wszystko musi być teraz takie właśnie. Musi być takie właśnie. Wiem, że nie wiesz co się dzieje, dlatego wykorzystam to. Zrozumiesz jak poczujesz smak moich ust, ten właśnie smak, który jakoś na zawsze zapadnie ci w pamięci. Bo czym różnimy się teraz od tych delfinów, a ta sytuacja od tańczących wszędzie fal? Czym? Jesteśmy jak oni więc zamknij już oczy, jestem tym, co odbierze ci strach, jestem tym, co da ci tę pewność, pewność, że będę, dopóki świat się nie rozpadnie na kawałki. Na najmniejsze kawałeczki, na coś nieodkrytego. Możesz już się położyć, głowa na zielonej trawie, otwórz oczy i zrozum jak jesteśmy maleńcy, nie ma się czego bać, bo to właśnie ja mam moc tych wszystkich gwiazd, moc, którą czujesz w brzuchu i na skórze kiedy przesuwam po niej dłoń. Mam tę moc, aby uczynić cię szczęśliwą, w końcu, bardzo szczęśliwą.
Search
Popular Posts
-
Oho! Dawno tutaj nic nie pisałem. Na wszystko mam usprawiedliwienie! Już wam piszę co się działo w ostatnim czasie. Bardzo mocno przycisnął...
-
Dzisiaj będzie bardzo, ale to bardzo po bandzie. Nie sądzę, aby ktokolwiek się ze mną zgodził, nie sądzę, aby to do kogokolwiek przemawiało ...
-
Więc nic się nie wyjaśniło. Spotkałem się z Selin, poszliśmy coś zjeść i wiecie co? Nie wiem. Nie wiem, po prostu nie wiem i koniec. Nie wie...
-
Czuję, że do napisania tego wpisu muszę wyłączyć wszystkie możliwe emocje i napisać go całkowicie z serca, z samego dna siebie. Pisanie od z...
-
Wiecie co? Jestem debilem. Nie z powodu jakiejś jednostkowej sytuacji, nie dlatego, że robię coś źle. Po prostu debil jakich mało, bo wszyst...
-
Mój szanowny braku czytelników, dziwne, ale sam nie wiem, co mam myśleć. Mam 38 lat i nigdy tak chyba nie miałem, że umawiam się z kimś od d...
-
Kiedyś po świecie stąpał taki jeden mały człowiek z ogromną wyobraźnią. Na imię mu było Albert i chyba jedyne czego w życiu doświadczał do t...
-
Słyszałem, że czas płynie o wiele szybciej kiedy spędzamy go dobrze — nieważne jak dobrze, ważne, że wtedy nie zauważamy jego biegu. Dzisiaj...
-
Wczoraj wydarzyło się coś, czego nie umiem w jakiś sposób do dzisiaj udźwignąć. Piszę to na pewno w emocjach, jestem jakiś taki rozgorączkow...
-
Właśnie w tym widzę problem, że tak szybko odchodzą. To wcale nie czyni miłości łatwiejszej i takiej bardziej instant jak ów ks. Twardowski ...