Mój chuj

Tytuł tego wpisu wcale nie jest w żaden sposób mylący, a wręcz świetnie naprowadza na temat. Będziemy dzisiaj rozmawiać o moim penisie. Dla żeńskiego braku czytelników może to być nawet w dużym stopniu edukacyjne, bo dowiemy się, dlaczego mężczyźni personifikują penisa, dowiemy się jak posiadanie penisa wpływa na zachowanie, dowiemy się także, dlaczego istnieje tyle kompleksów związanych z penisem, czemu nie oglądać pornosów oraz o tym całym dziwnym układzie.


1. Wacek


Personifikowanie penisa nie jest niczym nadzwyczajnym, mężczyźni różnie na niego mówią: mój kumpel, wąż, wacek, ziomek itd. Dostaje on tyle nazw, ale nie tylko, męski penis ma także stany emocjonalne: bywa zadowolony, bywa zły, bywa smutny. Skąd się to bierze? Przecież to tylko jedna cholerna cześć ciała, nikt nie personifikuje stopy, brzucha albo łydki. Dlaczego fiut jest tak istotny, że należy mu nadawać imiona, nazywać go kumplem i jeszcze z nim kurwa rozmawiać? Co to dyndające coś może mieć w sobie, przecież właściwie to służy tylko do zapładniania no i sprawiania przyjemności? Tak czy nie? Otóż często mówi się, że mężczyźni myślą penisem i wcale nie jest to takie głupie... ale zacznijmy od początku. Mężczyźni myślą inaczej niż kobiety wszystko w ich życiu ma jakąś kategorie, jakiś rodzaj przydatności, mają w umysłach swojego rodzaju katalog, bazę danych rzeczy. Także gdzie indziej lądują np. sprawy związane z seksem, a gdzie indziej z mieszkaniem, a jeszcze gdzie indziej z samochodem. Wszystko musi znajdować się w odpowiednim przedziale. Dlatego też mężczyznom tak trudno przeskakiwać z tematu na temat, mają problem z paralelami, często słabo wyczuwają przekazy podprogowe itd. Z biegiem czasu mężczyzna też uczy się, że sposób myślenia, jakim się on cechuje względem swojej seksualności jest zgoła inny od codziennego myślenia; Seksualność męska nie wymaga żadnej logiki, nie potrzebuje żadnych podstaw, jest zwyczajnie chaotyczna, zwierzęca i nie daje się łatwo kontrolować. Jako że mężczyzna nie posiada żadnych punktów erogennych oprócz penisa, to, krótko mówiąc, kategorie seksualności oraz sprawy związane z penisem znajdują się jednej skrytce, w jednym folderze. W najprostszych słowach przeciętny mężczyzna nie specjalnie analizuje psychologiczną seksualność i jej oddzielność od fizycznej seksualności — ma to też duży związek, z tym że praktycznie wszystko, co psychiczne zawsze i tak kończy się na penisie. To znaczy, że w samym centrum męskiej seksualności zawsze znajduje się jego fiut. Oczywiście dla kobiet może to być niepojęte, bo ich seksualność jest rozległa, znajduje się w wielu innych miejscach, łączy się z wieloma różnymi rzeczami jest taka kolorowa, ma wiele cech, odcieni itd. A tutaj mamy jeden punkt na ciele i wszystko, cały masywny układ, który prowadzi do tego układu. Co jednak jest ważne to fakt, że to wszystko to całe skomplikowanie znajduje się w oddzielnej kategorii, mężczyźni często postrzegają swoją seksualność jako coś oddzielnego od logicznego myślenia, od codzienności i dlatego zarówno ten układ jak i członek mają u nich specjalne miejsce. Taka separacja może prowadzić do personifikacji, bo fiut jest trochę jak taka żyjąca w nas osoba, ma swój charakter, lubi pewne rzeczy, które nawet my nie koniecznie musimy uważać za fajne: Np. dlaczego do jasnego chuja staje mi jak myślę o seksie analnym? Przecież to obrzydliwe, dupą się sra. Kumacie, to? A jednak mnie to podnieca, niejako trochę wbrew mojej własnej woli. Tworzy to pewnego rodzaju układ podwójny, gdzie jestem ja i mój penis. Mężczyźni bardzo rzadko analizują swoje stany emocjonalne, rzadko badają swoją psychikę i próbują się zrozumieć, nikt też ich nie pyta jak się z czymś tam czują, czy jest im dobrze, czy jest im źle. Także uczymy się sposobami heurystycznymi, a personifikowanie penisa jest niejako efektem takiej nauki. 


2. Chujowe zachowanie


Pogadajmy trochę o tym jak działa taka męska seksualność, na końcu której jest kutas. Dlaczego faceci we flirtowaniu, sextingu, rozmawianiu z kobietami, myśleniu o kobietach, jeżdżeniu samochodem, noszeniu ciężarów, zarabianiu pieniędzy... właściwie kurwa we wszystkim widzą tylko i jedynie na końcu nagrodę w postaci porządnej mokrej cipki? No cóż, wiecie, musimy się jakoś rozmnażać, bez takiej potrzeby nie byłoby nas na tym świecie przeszło 7 miliardów. Z biologicznego punktu widzenia taki jeden penis jest w stanie zapłodnić bardzo wiele samic, ma to sens w przypadkach kiedy jest niedostatek samców, a jest denerwujące wtedy kiedy jest niedostatek samic. Jest to też potrzeba trochę niedostosowana do współczesności gdzie chodzi się w dobrych ciuchach należy trzymać widelec w lewej dłoni i serwetkę na kolanach. Kolejny powód do personifikacji: tkwi w nas taka głupia małpa, która myśli tylko o cipkach. Mężczyźni posiadają cały układ hormonalny, bardzo rozbudowaną i dużą część mózgu, która napełnia się dopaminą, ilekroć jest tylko możliwość wsadzenia penisa w odpowiadającą naszym standardom cipkę. Dopamina sprawia, że jesteśmy gotowi do działania, podejmujemy ryzyko itd. Cały ten układ, nazwijmy go seksualnym jest dość oporny na naukę, więc przez większość czasu działa praktycznie tak samo, zmuszając inne układy do współpracy. Także kiedy widzicie faceta, który dobrze wygląda, zarabia, jeździ i się odżywia uwierzcie mi lub nie ale on zawdzięcza to swojemu kutasowi bardziej niż silnej woli i ciężkiej pracy. Oczywiście inteligencja pomaga tutaj niesamowicie, sam jestem brzydki, ale na dobrą gadkę i odpowiednie rozumienie kobiet miałem przed sobą wiele otwartych nóg. Kiedy czujemy potrzebę zapładniania tj. seksu? Właściwie zawsze, nie ma przerw w tym. Tylko choroby są w stanie nas od tego odciągnąć. Zdrowy mężczyzna zawsze ma i będzie miał potrzebę uprawiania seksu. 


3. Mała kuśka


Kobiety z reguły średnio obchodzi jakiego wielkiego ma facet, w sensie takim, fajnie jest jak ma większego, ale kobiety patrzą też na wiele innych cech, a sama wielkość fiuta nie jest tutaj jakimś mega ważnym czynnikiem. W końcu też, żeby zaciągnąć laskę do łóżka rzadko wyjmuje się jej swojego bydlaka, żeby się pochwalić — no w sensie to możliwe, ale rzadkie. Problem polega na tym, że skoro seksualność jest dla mężczyzn tak istotna, a jego fiut tak ważny dla niego to zależy także mężczyźnie, aby ten posiadał odpowiednią aparycję. Kiedy już dojdzie do zbliżenia z kobietą ostatnie, na co ma się ochotę to wstydzić się swojego śmierdziela, ma się ochotę włożyć go do środka i machać dupskiem w rytm uwertury z żeńskich jęków, a następnie przepięknie, majestatycznie, widowiskowo wylać z siebie jak najwięcej spermy. Także dość istotną cechą w zaciąganiu kobiet do łóżka jest spora pewność siebie, taka seksualna pewność siebie — mężczyźni mający kompleksy mają z tym problem. Tracąc pewność siebie tracisz możliwość sztyletowania kotka, tracąc możliwość sztyletowania kotka nie spełniasz swojej misji na planecie ziemia no i wtedy zaczyna się lawina problemów emocjolnalno-psychlogicznych. Cóż można zrobić, żeby tych kompleksów nie posiadać? Pierwsze i najważniejsze jest chyba to, że kobiety powinny w tym temacie być naprawdę delikatne. Mój fiut nie jest jakiś mały, ale nie jest też największy na świecie — w sensie nie mam praktycznie żadnych powodów do wstydu i zawsze spełniał swoje zadanie należycie. Mimo wszystko kiedy słyszałem od jakiejś laski, że jest mały to uderzało to we mnie mocno. Jednak liczyć na współczucie i delikatność kobiet to jak liczyć, że Putin zostanie papieżem (bez urazy). Świetną drogą do stracenia kompleksów dotyczących penisa jest po pierwsze przestać żreć jak świnia i schudnąć. Serio, kurwa, jak masz jakiekolwiek wytłumaczenie, dlaczego jesteś otyłym wieprzem to wypierdalaj. Nie ma wytłumaczenia żadnego oprócz jednego — za dużo żresz. Przestań żreć i chlać piwsko. Jak się jest chudszym to fiut wygląda na dużo większego, bo fiut zawsze (prawie zawsze) będzie pojawiał się na tle twojego ciała i będzie do niego porównywalny. Tak samo jak księżyc znajdujący się nisko zdaje się większy, fiut na tle kości i mięśni też. Po drugie przestań oglądać pornosy, bo po pierwsze psuje ci to erekcje, a flakiem to tylko wulkanizatora zachwycisz, a po drugie każdy jeden typ w pornosie ma nadprzyrodzonego węża boa w majtach. Jak nie jesteś gejuchem to jedyne inne fiuty, jakie widzisz to właśnie te w pocierańcach, a wtedy sobie porównujesz swoje 15 cm z jego podwójnym sandłiczem z subawaya (ciekawe ile z was się teraz zastanawia czy napisałem 15 bo tyle właśnie mam). 


4. Cipki za darmo w internecie


To naprawdę okropna plaga. Jeśli chcesz oglądać cipki nie ma nic prostszego niż wyciągnąć telefon z kieszeni albo włączyć komputra. Porno robi kurwiliardy dolców miesięcznie mimo tego, że jest za darmo w internecie. Możesz właściwie znaleźć tam wszystko, od najzwyklejszych scen seksualnych, poprzez seks kamerki aż do zakazanych filmów ze zwierzętami, dziećmi i chorymi fetyszami. W dodatku żyjemy w czasach kiedy wszyscy siedzą w internecie, gapią się na piękno tego świata i przez to inni ludzie wydają im się brzydcy. Wszystkie laski nakurwiają tiktoka gdzie jakiś anorektyczny Koreańczyk w obcisłych spodniach wyje do mikrofonu i potem porównują facetów ze swojej okolicy z tym bożyszczem, przez co wszyscy tracą... bo ona nie ma na nich ochoty, oni mają na nią ochotę i żeby sobie ulżyć odpalają magiczny guziczek. Tryb incognito. Co lepsze nawet faceci mający swoją ukochaną oglądają pornosy, właściwie to kurwa większość facetów ogląda cycki w internecie, bo patrz punkt pierwszy i drugi. MUSIMY OGLĄDAĆ CIPKI I CYCKI. Ja? Ja nie jestem święty, właściwie to na długi czas kompletnie zrezygnowałem z realnych kobiet na rzecz lasek z internetu. Jak bardzo mnie to zepsuło? Opowiem wam. Po pierwsze kompletnie straciłem zainteresowanie kobietami, nie interesowały mnie żadne, nigdy, nigdzie, miałem je w dupie. Po drugie uważałem, że wszystkie kobiety to kurwy, w końcu tylko z kurwami się zadawałem (nie bezpośrednio ale tak). Po trzecie mój penis przestał istnieć, tak przyzwyczaiłem swój układ dopaminowy i serotoninowy do oglądania porno, że już nawet mi nie stawał i serio bawiłem się flakiem do pocierańców. Jak długo oglądałem takie filmy? Pfffff.... od kiedy skończyłem 12 lat? Po jednak każdym rozstaniu, każdym zawodzie miłosnym intensywniej, a z wiekiem kiedy człowiek traci już taką zwykłą huć młodzieńca to już w ogóle wpadasz w to kompletnie. Znisczyło to moje życie emocjonalne, uczuciowe, wewnętrzne, duchowe i seksualne. TOTALNIE ZNISZCZYŁO. Uważam, że nawet alkohol nie był takim zjebanym nałogiem jak oglądanie pornosów. Właściwie taki oglądający pornosy facet w pewnym sensie nie istnieje, jego dusza odpływa gdzieś w nicość, jest w tym kręgu zewnętrznym od Dantego. Cipki za darmo w internecie to największy niszczyciel męskości, to pogromca, to cicha apokalipsa ludzkości. Co zrobić? Tak samo jak z wpierdalaniem za dużo - nie robić tego. Serio, nie pozwólcie żadnemu facetowi oglądać pornosów. Nie oglądajcie z nim pornosów, nie uważajcie, że to uatrakcyjni wasze życie seksualne, bo to je zepsuje. Oczywiście kobiety robią super najazdy zazdrości z tego powodu. Jak tak robicie to jesteście głupie, facetowi zawsze będą podobały się inne kobiety, a jak jest niedojżałym gnojkiem i ma w dupie wasze uczucia to was zdradzi z pierwszym lepszym kurwiszonem jaki mu pokaże majtki. Facet nie traktuje pornosa jak seksu z inną kobietą, ale jego układ ten wewnętrzny seksualny zmusza go do oglądania tego. Ma wyjebanie potężną dopaminę na tylko myśl o pocierańcu. Ludzie, potrafiłem walić konia do pornosa kiedy moja laska spała po seksie... 10 minut po seksie. Porozmawiajcie z nim, poczytajcie jak źle porno wpływa na mężczyzn, a wy same przestańcie oglądać romantyczne filmy bo ma to na was tak samo zły wpływ jak poro na nas.


5. Co zrobić panie inżynierze? 


Rzucanie porno, chudnięcie, wychodzenie z doła i depresji, zarabianie hajsu, dojżewanie emocjonalne, walczenie o siebie samego. Fajnie jest zostać samemu sobie, fajnie jest nie miec nic bo wtedy człowiek ma prawdziwy wybór, albo zachleje się na śmierć albo zrobię inną głupią rzecz albo wezmę się za siebie, pójdę tą trudną i niewdzięczną drogą i zwyczajnie kurwa dam jakoś radę. Przechodziłem już wiele etapów, a teraz jestem na etapie odtajania po tych pornosach, na etapie odkrywania swojej seksualności. Stałem dzisiaj przed lustrem kompletnie nago i gapiłem się na swojego strojącego fiuta. Wiecie co? Byłem z niego dumny. Pierwszy raz od tak dawna byłem dumny, że mam takiego poganiacza taką maszynę. Z dumą wsadzę go w morką cipkę i mam w dupie co o tym myślicie, jakie to obrzydliwe. Mimo wszystko każdego dnia przeżywam totalne piekło związane z odstawianiem pornosów, codziennie walczę, alkohol mnie tak nie trzymał jak to gówno. Nawet nie licze czasu ale wiem, że już sporo minęło a efekty tego są niesamowite. Wiem, że muszę jeszcze wiele wytrwać, wiem jak bardzo się zmieniłem, jak bardzo dojżałem jak wiele błędów zrozumiałem, wiem ile mnie jeszcze czeka i wiecie co? Nie mogę się doczekać. Chodź tu kurwa losie, rozjebie cie! 


Kocham was :*